wtorek, 26 lipca 2011

przepraszam. brak czasu. było wesele, był miś, dwadzieściaczatery na dobe, więc ociekałam szczęsciem.
dzisiejsza sesja z starym, strasznym, zasyfiałym domu bardzo dobra, jutro znów jako fotograf, czyli ta lepsza
strona, kasa będzie, więc będą zakupy, których nie moge sie doczekać. w sobote modelinguje sobię z ewą o.
http://www.olejniczakewa.pl/  która robi naprawde super zdjęcia. musze schudnąc. lubie połnagie sesje.










czwartek, 21 lipca 2011

choruje. tzn już jest lepiej. mam organizm wyczerpany prawie do zera.. za dużo tabletek, no cóż.
wesele w sobotę, cieszę się, a z drugiej strony jednak czymś przejmuję, ale to chyba normalne. mój chłopak
zapozna się z całą rodziną, taniec, śpiew, wódka, pełno żarcia, o chryste. tęsknie za sylwią, ale to tak max.
mam nadzieje ze juz wkrótce się zobaczymy, noi mam nadzieje że pogoda się polepszy bo jest beznadzieja.
duszno duszno duszno. duszę się.










niedziela, 17 lipca 2011

osiemnastka była super, dzięki oczywiście jednemu najlepszemu chłopakowi na świecie :serce:
jestem tak mega szczęsliwa, że sama sobie nie wierze. chciałabym żeby było tak zawsze. budze Cie telefonem
na dzień dobry, ide spać z Twoim głosem. zaczekaj troche, a będziemy budzić się i zasypiać obok siebie.
za tydzień densujemy na weselu u cioci, razem misiu, razem.

zdjecia z dziś, z super pomysłu siostry grzyb :-*








sobota, 16 lipca 2011

jestem wykończona. wstałam wcześnie, zdjęcia, gorąco, no masakra. ale odnowiłam włosy, dzięki klaudii która dała mi jedwab, i moje włosy są jak nowe! szykuje się a osiemnastkę, ojojoj.  jest gorąco, ciekawii mnie jak to bedzie jutro. nie mogę sie doczekać conversów, ooootak. <3
zdjecia będą, mam nadzieje.






piątek, 15 lipca 2011

OMBRE.

no udało się, chociaz mam suche włosy, musze je "naprawić" musze!
jest okej, notka wieczorem, jade nad jezioroo.







wtorek, 12 lipca 2011

brzuch boli maxymalnie. tablety nic nie pomagają, nie wiem czemu. znów, znów, znów czeka na mnie szpital,
i lekarz zapewne, jak ja tego nie lubię.. nie mam zdjęć, ale lecę do pięknej oliwii, na sesyję, poźniej
kawa i nareszcie jakieś ploty :serce:
wieczoriem wiecej zdjęc i dłuższa notka.






niedziela, 10 lipca 2011

pogoda poprawiła sie popołudniu, humor zgorszył, tęsknie! opalanie o godzinie dwudziestej na tarasie jest miłe, a w moim najcudowniejszym stroju już wgl.:skromna: boli mnie głowa, podobno od tych tabletek.
za tydzień 8nastka, omajgad :o  wieczorek z mamuśką przy filmie!
czlitałt rodzinny nie był zły.












sobota, 9 lipca 2011

cieplutko jest,. humorem w miarę, ciężko pogodzić się z wszystkim co się dzieje dookoła mnie, ale próbuję
się nie załamywać, bo poprostu nie mogę! za wiele bym straciła, a później bym tego żałowała. mówię sobie że z dnia na dzień będzie lepiej.. chociaż. kto wie, zawsze watro mieć nadzieje na lepsze jutro, nieprawdaż?
dziś wybywam, nie wiesz dokładniej gdzie, jakiś spontan. niedługo zamierzam w końcu wybrać się nad jezioro, czekam tylko na mój piękny strój, aż dostane go w swoje ręce. a z dzisiaj, bluzka superman'a, która była mi podszyje, aż prawie do kolan, nie nadawała się do normalnego użytku, więc musiałam z nią coś zrobić, i naprawdę wygląda spoko, akuracik na plaże. :)







tutaj wyglądam jak być ćpała, no ale cóż. 

piątek, 8 lipca 2011

jest strasznie duszno. nic mi sie nie chce, prawie jak zawsze. nie rozjasniam włosów. jak bym rozjasniłam, to bym musiała pozniej obciąć końcówki, a jak patrzę w lustro, to mówię sobie że w życiu nie obetnę nawet cm.
są juz prawie ze piersi, co mnie maxymalnie cieszy. tylko pofarbuje w sobote, tak i tak będę miała czerwone, a rozjasniacze sie kiedyś przydadzą. ale jezeli ktoś chce, potrzebuje to mohe sprzedać.

tak dziewczęco dziś :)










czwartek, 7 lipca 2011

jest gorąco, ciesze się z tego powodu. męczący bardzo dzień, ale już prawie po, co tez mnie cieszy.
co do jutra, to kompletnie nie wiem, nie myślę nad tym.. nie mam ochoty na nić, na nić! brakuje mi znów
wieczorów i nocy na piątym osiedlu bo maxymalnie tęsknie! nadrobimy, obiecuje, mamy jeszcze dużo czasu,
nie przetracimy tego! obiecuje. jestem po siłce wykończona, kupiłam rozjaśniacze, myślę czy dobrze zrobiłam.  zniszczę włosy, a są w stanie dobrym. ołmajgad.












środa, 6 lipca 2011

maleńki działa, obudził się na nowo. bardzo jestem z niego dumna, niech nigdy już się takie coś nie stanie.
znów brakuje mi czegoś, tęsknie za momentami, pojedynczymi momentami, mówie sobie 'nadrobimy'
chociaż? pogoda mnie dobija, spać mi się chce.. zauważyłam, że nadaję się tylko do marudzenia. powinnam
dostać za to medal czy coś.  najlepiej gada się nocą, kiedy słyszę że zasypiasz.
gdyby nie Wy, nie miałabym takich pięknych snów.













wtorek, 5 lipca 2011

jeden z najgorszych, a zarazem dobrych dni. mój maluszek, umiera chyba, bez niego jak bez ręki.
co ja teraz będę robiła..? bez rozmów wieczornych, nocnych.. jak ja będę Cię budziła? i żegnała do snu?
oddajcie mi mój telefon! :( płakać mi się chce, ale w najgorszych chwilach jest ktoś, kto zawsze będzie.
nie dałabym dzisiaj rady bez Ciebie. kręci mi sie w głowie. za duzo się dzieje naraz. powinnam się
przespać..powinnam cofnać czas.. oj powinnam. dlaczego zawsze ja? dlaczego? smutno mi maxymalnie. chciałabym cofnąc czas.                           a było tak pięknie!