wtorek, 16 sierpnia 2011

irytuje mnie taki zachowanie. jezeli juz się coś postanowiło to się juz tego nie cofnie, no przepraszam, ale taka prawda. stwierdziłam ze wracam do spota, co mnie cieszy, moze wkońcu jakoś ułoże swoj czas i pokaże na co mnie stać bo na fbl to marne szansy. żyje mi się dobrze, nie licząc moich napadów płaczu, złości i zazdrości, o moją własność i tylko moją czyli pana R. który jest dla mnie wszystkim. tęsknie za małą sylwanką, ale juz niedługo. jutro? hm, a sobota-kinga i zakupy, tzn po prezent dla miśka.
jestem ruda, szczerze mówiąc nie jest źle. zawsze coś nowego. nie, nie mam zniszczonych włosów. są całkiem okej, nie narzekam. moim rodzice, zauwazylam coraz bardziej są na nie w sprawie mojego ciągłego farbowania, bo mówią ze będę łysa, ale robie to na co mam ochote, skąd mam wiedzieć ile jeszcze przezyje.zyje chwilą.  chociaz czasami tego załuje, ale jednak wspomnienia są.
dobranoc do jutra, love. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz