niedziela, 22 stycznia 2012

where is my love?

jest dwudziesty drugi stycznia. co to oznacza dla mnie? dzień, zwykły, nic nie znaczy. nie licząc tego, że jest dzień dziadka, i musialam złożyć życzenia na cmentarzu. za szybko, ja nie wierze.
nie jest doskonale, jak kiedyś. budze się, i zasypiam bez słów dobranoc, od kogoś. nie myśle o tym, nie nie, nie mogę, stać mnie na uśmiech, a nie na kolejne łzy znów dziękuje osobą, które są przy mnie, i cały czas robią wszystko, byle bym nie myślała, chociaż denerwują mnie, to i tak nadają mojej twarzy uśmiech. nienawidze walentynek. nie czekam za nimi.

no dzisiaj człowieku, nie poznałbyś mnie. zmieniłam się.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz